Pod Alpami
Mamy okazję zapoznać się z jedną z najgłośniejszych sztuk Austriaka Petera Turriniego. Spektaklem "Alpejskie zorze", który od soboty pokazywany będzie na Małej Scenie Teatru Dramatycznego, debiutuje młody reżyser Rafał Sabara. Jeden z niemieckich słowników literackich określa twórczość Turriniego jako "agresywną dramaturgię szoku". Autor monodramu "Nareszcie koniec" i "Alpejskich zórz" posługuje się drastycznymi scenami, jaskrawym słownictwem. Jest kontestatorem, bywa bezwzględny, w swoich utworach atakuje społeczeństwo konsumpcyjne.
Urodził się w 1944 roku w Karyntii jako syn włoskiego artysty stolarza, który w lalach 30. wyemigrował do Austrii. Będąc absolwentem szkoły handlowej, imał się różnych zawodów. Pracował jako hutnik, magazynier, robotnik w fabryce pumeksu. Był barmanem, kierownikiem hotelu we Włoszech i copywriterem.
Momentem przełomowym była premiera jego sztuki "Polowanie na szczury" w 1971 r. Od tamtej pory utrzymuje się z pisania dla teatru, filmu i telewizji. Aby "dotrzeć do 90 proc. Austriaków, którzy nigdy nie byli w teatrze", zrealizował sześcioodcinkową "Sagę alpejską" o tym, jak polityka i przemysł wdzierają się w spokojne życie pewnej wioski u podnóża Alp. Również u podnóża Alp rozgrywa się sztuka "Alpejskie zorze". Samotnie, z dala od świata, żyje tam ociemniały, 70-letni mężczyzna. Rytm jego powszedniego dnia zburzy niespodziewany gość...
Występują: Małgorzata Niemirska, Marek Walczewski i Artur Krajewski. Autorką scenografii jest Justyna Łagowska-Klata, muzyka - Paweł Kolenda. "Alpejskie zorze" drukowane były w "Dialogu" nr 9/1994.